środa, 23 marca 2011

|006|

Dość szybko skończyłem pisać scenariusz co mnie wielce zaskoczyło.
Teraz tylko odrobić zadanie i koniec.
Otworzyłem leniwie książki do matematyki i zobaczyłem listę zadań.
A jednak odpuszczę sobie zadania.
Plan zerwania nocy przez odrabianie pracy domowej jakoś mnie nie kręci.
Rzuciłem się na łóżko z nadzieją odpoczynku. Gdy nagle do pokoju wszedł Sean.
No to odpoczynek szlag trafił...
- Braciszku  -Sean powoli podszedł do łóżka starszego brata - bo ja chciałbym się ciebie coś zapytać - zarumienił się - wiesz... - odgarnął włosy za ucho
- Ci się stało?
O nie!
Tylko nie to.
Pewnie za chwile mi powie, że miał mokrą noc.
O takich rzeczach to się z Ojcem rozmawia.
Nie, on nie ma ojca..
Ahh.. przetrwam to.
- No bo widzisz. - odwrócił wzrok - pomożesz mi z zadaniem domowym?
- Coo?!
I o to tyle zamieszania?
- No bo widzisz. Nie rozumiem tego zadania i pomyślałem, że ty mi go pomożesz rozwiązać... proszę.
- No dobra. To jakie to zadanie?
- A takie jedno z wiedzy o świecie
- Dobra dawaj.
Zadanie było na temat jakiegoś prawa...
Przypatrywałem się jak Sean zapisuje wszystko w zeszycie...
Heh...
Chciałbym mieć takie zadania jak on...
- Ok to wszystko. Dzięki!
- Spoko
Położyłem się na łóżku i miałem zamiar pochwycić moją MP4 gdy Sean znów zaczął.
- Mirari...
- Hmmm?
- Czemu ty nie masz dziewczyny?
Ty też?!
Wystarczy, że Kaoru męczy mnie takimi rzeczami...
- Wiesz jakoś tak nie szukam.
- Wolisz mężczyzn?
- Coo..?
Kolejny szok.
Ten dzieciak za dużo ma dostępu do kompa!
- Hehe! Ja też! Ostatnio poznałem fajnego chłopaka przez internet. Jest starszy ode mnie o 4 lata.
Zszokowany wybrzuszyłem oczy...
- Dobra nie będę przeszkadzał pa!
Patrzyłem z odrętwieniem na wychodzącego chłopaka.
Co się porobiło na tym świecie, że on ma chłopaka a ja nie...
Wróć!
Ja nie chce mieć chłopaka...